Zaledwie 30 proc. Polaków uważa, że warto skonsultować zakup mieszkania z architektem lub ekspertem budowlanym. Z kolei 40 proc. nie widzi potrzeby rozmowy z żadnym specjalistą.
Mieszkania kupujemy chętnie. Drugi kwartał 2015 roku to 11-procentowy wzrost sprzedaży mieszkań (w porównaniu poprzednim kwartałem), przy jednoczesnym wzroście oferty krajowego rynku nieruchomości o jedyne 1,5 proc
Czy dokonujemy transakcji świadomie? Z badania przeprowadzonego przez firmę SW Research wynika, że nie do końca. Zaledwie 30 proc. Polaków konsultuje zakup mieszkania z architektem lub ekspertem budowlanym. Ponadto niewiele ponad 26 proc. prosi o poradę doradcę kredytowego, natomiast 21 proc. zgłasza się do prawnika.
– To pokazuje, że warto budować pozytywny wizerunek ekspertów branży budowlanej, a jednocześnie zwiększać świadomość narzędzi i rozwiązań, które pomagają planować z rozmysłem to, jak mieszkamy – mówi Rafał Osiński, architekt i ekspert ds. technologii budowlanych w firmie Häfele. Okazuje się bowiem, że blisko połowa nabywców mieszkań (dokładnie 40 proc.) nie widzi potrzeby żadnej eksperckiej konsultacji. – Klienci powinni wiedzieć, że sami nie są w stanie wziąć pod uwagę wszystkich czynników, które składają się na zakup wymarzonego lokum – dodaje Rafał Osiński.
Jakie są najczęstsze błędy popełniane przy zakupie mieszkania?
To między innymi:
- Zaniżanie wymagań – zdarza się szczególnie osobom kupującym pierwsze mieszkanie z założeniem, że zostanie ono sprzedane za kilka lat. Bywa jednak, że zła lokalizacja lub inne wady budynku szybko dają się we znaki, a lokatorzy zostają w mieszkaniu dłużej niż zakładali.
- Niedoszacowanie kosztów remontu i użytkowania – najczęstsze przy zakupie mieszkania z rynku wtórnego. Wiąże się z nieuwzględnieniem pełnych kosztów remontu, związanych z nim niespodziewanych wydatków oraz wydatków wynikających z administracji budynku.
- Błędne określenie celu zakupu – mieszkanie jest inwestycją i jeżeli jest kupowane pod kątem późniejszego wynajmu, to jego układ, lokalizacja, liczba pokoi i inne czynniki muszą godzić zarówno potrzeby pierwotnych i późniejszych lokatorów.
- Pobieżny odbiór, brak oględzin – niedoświadczonemu oku łatwo pominąć takie wady, jak krzywe ściany, nierówne podłogi lub źle osadzone okna i drzwi. Cenną radą jest sugestia sporządzenia protokołu technicznego ze wszystkimi informacjami o wadach i informacją o terminie usunięcia ich przez sprzedającego.
- Brak konsultacji na etapie budowy – architekt jest odpowiednią sobą, która wskaże możliwości adaptacji układu funkcjonalnego mieszkania jeszcze na etapie jego budowy. Wprowadzanie zmian konstrukcyjnych, jak i dotyczących instalacji, będzie wtedy tańsze i obniży koszt wykończenia mieszkania.
Na szczęście, mimo błędów popełnianych przez kupujących, architekci i eksperci budowlani mogą skorzystać z całego wachlarza narzędzi, które pomagają usunąć lub uczynić wady mieszkania mniej odczuwalnymi.
– Nowe technologie, szczególnie te z segmentu okuć budowlanych, pozwalają dostosować do wymagań lokatorów niemal każde mieszkanie. Od drzwi przesuwnych i składanych przez rozbudowane systemy przesuwne, służące do realizacji ruchomych ścianek, po akcesoria drzwiowe, jak zamki i zawiasy, klamki i uchwyty – mówi Rafał Osiński. – Można powiedzieć, że tego typu produkty często są rozwiązaniem tam, gdzie zabrakło kompleksowej, fachowej porady architekta.
Wiele wskazuje na to, że popyt na rynku nieruchomości utrzyma się jeszcze długo. To, oraz wspomniane statystyki, jest dobrym znakiem dla ekspertów związanych z branżą deweloperską lub budowlaną. Należy mieć nadzieję, że za wzrostem rynku mieszkaniowego będzie podążał wzrost świadomości klientów, jak ważne jest wsparcie ekspertów na etapie wyboru i zakupu mieszkania.