Pierwszą decyzją, przed którą staniemy przystępując do budowy basenu, będzie wybór odpowiedniej technologii. Dostępne na rynku sztuczne akweny różnią się bowiem pod wieloma względami – w szczególności zaś… ceną. Wbrew pozorom jednak najtańsze rozwiązania w dłuższej perspektywie wcale nie muszą być najbardziej opłacalne. Na co więc powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?
Basen zlokalizowany w przydomowym ogródku jeszcze do niedawna uznawany był za luksus, na który pozwolić mogli sobie jedynie nieliczni. Obecnie dużo się w tej kwestii zmieniło. Na rynku pojawiło się wiele „budżetowych” rozwiązań, dzięki którym korzystanie z prywatnego akwenu nie jest już czymś niezwykłym.
Co naturalne, wraz z upowszechnieniem standardowych basenów, coraz większym zainteresowaniem inwestorów zaczęły cieszyć się również produkty prestiżowe – tworzone na indywidualne zamówienie, w dowolnym kształcie, rozmiarze i kolorze, swoją budową dopasowane do otoczenia.
– Mimo, iż w tym wypadku cena jest oczywiście nieco wyższa, niż przy tradycyjnym obiekcie, w ostatecznym rozrachunku droższy akwen może okazać się jednak wyjściem najbardziej optymalnym – mówi Marek Ignatowicz z firmy Garden Białystok, będącej wyłącznym dystrybutorem włoskich basenów Biodesignpools w Polsce.
Co zatem decyduje o tym, że coraz więcej osób stawia na nowoczesne rozwiązania i jak wypadają one w porównaniu z technologią tradycyjną?
Czas budowy i ilość pracy
W pierwszej kolejności warto spojrzeć na czas budowy. Przykładowo, budowa basenu o wielkości 30 m2 w systemie Biodesignpools zajmuje ok. 2 tygodni. Stworzenie takiego samego obiektu w formie tradycyjnej to nawet 2 miesiące prac, bowiem w tym wypadku musimy uwzględnić jeszcze czas „dojrzewania” betonu.
– Kolejną kwestią jest wykop pod budowę. W oferowanej przez nas technologii od razu ma on kształt basenu. W przypadku ”zwykłej” technologii musi zaś być on niekiedy aż o 50% większy, niż sam basen, przez co rośnie też ilość ziemi, którą trzeba zmagazynować na terenie posesji – wyjaśnia Marek Ignatowicz.
Do tego dochodzi także kwestia lokalizacji. Są miejsca, do których trudno dojechać choćby minikoparką, o większych maszynach budowlanych nie wspominając. W niektórych wypadkach jedynym wyjściem staje się więc ręczne wykopywanie ziemi, co przy jej mniejszej ilości pozwala zdecydowanie skrócić czas realizacji inwestycji.
Sprzęt, materiały i lokalizacja
Wykopana ziemia i używany sprzęt to oczywiście nie wszystko. Na placu budowy zmieścić się muszą rzecz jasna także materiały niezbędne do stworzenia basenu. Przy wspomnianym, trzydziestometrowym basenie BiodesignPools (gdzie nie stosuje się betonu) będzie to raptem 6 palet, czyli ilość, którą spokojnie ulokujemy np. w garażu.
– Nieco inaczej jest w przypadku tradycyjnego akwenu. Tu dodatkowo dochodzą bowiem bloczki fundamentowe, deski szalunkowe lub szalunki systemowe i pręty zbrojeniowe, przez co przestrzeń magazynowa musi zostać zwiększona – dodaje przedstawiciel Garden.
Jak wiadomo, stosowanie betonu wiąże się też z dużo większym obciążeniem dla klienta. Konieczność używania betoniarki lub zamawiania „gruszki” z pompą (którą trzeba jeszcze gdzieś ustawić), hałas związany z cięciem prętów czy wszechobecny brud, to tylko kilka elementów, z którymi trzeba się liczyć przy budowie tradycyjnego basenu.
Sposób wykonania i trwałość
Z lokalizacją nieodłącznie wiąże się także typ podłoża. Z uwagi na ryzyko pojawienia się pęknięć, standardowych obiektów nie buduje się na terenach trudnych: wysadzinowych niestabilnych czy nawodnionych. Tu z pomocą przychodzi jednak technologia Biodesignpoola, który dzięki membranie o 300% rozciągliwości sprawdzi się niemal wszędzie.
– Istotną różnicę stanowi także materiał, który zostanie użyty do pokrycia ścian. Często wybierana folia jest bowiem szczególnie podatna na uszkodzenia – wystarczy wyobrazić sobie zwierzę próbujące wydostać się z basenu – opisuje Ignatowicz.
Budując basen warto więc postawić na rozwiązania, których trwałość nie zmieni się na przestrzeni lat. Zastosowanie np. piasku kwarcowego związanego żywicą pozwala na uzyskanie struktury skały, do skruszenia której niezbędny będzie młot pneumatyczny.
Koszt zakupu, utrzymania i renowacji…
Obok jakości wykonania, jednym z elementów, na który zwraca uwagę większość inwestorów, jest cena. Co oczywiste, technologia Biodesignpools, z uwagi na swoje właściwości, siłą rzeczy będzie nieco droższa, niż inne „budżetowe” rozwiązania, ale ta różnica nie jest tak znaczna.
Jeśli jednak zdecydujemy się na tradycyjny basen, ale z nieco wyższej półki – żelbetowe wykonanie, z osprzętem ze stali nierdzewnej czy brązu – ostateczny koszt może okazać się nawet porównywalny. W obu przypadkach musimy liczyć się z wydatkiem ok. 3500 zł za m2 lustra wody. Przy większych akwenach cena ta może spaść do 2000 zł / m2.
Porównywalne są także koszty utrzymania – w obu przypadkach na środki chemiczne niezbędne do utrzymania czystości wody i energię elektryczną potrzebną do zasilenia pompy obiegowej przy obiekcie o wielkości 30 m2 przeznaczymy ok. 300-400 zł miesięcznie.
– Istotną różnicę zauważymy za to przy kosztach związanych z konserwacją. W przypadku Biodesignpools co 4 sezony należy przeprowadzić renowację warstwy żywicy zapobiegającej działaniu promieni ultrafioletowych. To koszt ok. 2 tys. zł. Tradycyjna folia musi z kolei zostać wymieniona po 8 sezonach. Wiąże się to natomiast z wydatkiem na poziomie od 10 do 12 tys. zł. Jak więc łatwo policzyć, tym razem droższe rozwiązanie generować będzie oszczędności podczas eksploatacji – zauważa na koniec ekspert Garden.